Saturnin
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Sine Qua Non
- Data wydania:
- 2020-09-16
- Data 1. wyd. pol.:
- 2020-09-16
- Liczba stron:
- 320
- Czas czytania
- 5 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381296625
- Tagi:
- literatura polska
- Inne
"Jestem błyszczącym, jasnym wężem i sunę przez poszycie. Głęboko we mnie tkwi gorące miejsce, które pulsuje w rytm lasu. Kiedyś miałem twarz i imię".
Przez błąd na bilecie kilkuletni Satek wierzy, że autobus, którym jeździ do szkoły w Radziejowie, zahacza o tajemniczą krainę. To tam, jak podejrzewa chłopiec, zazwyczaj przebywa jego milczący, skryty dziadek.
Dwadzieścia lat później Saturnin mieszka w Warszawie, pracuje jako sprzedawca i trzyma się z dala od tajemniczych krain. Pewnego dnia dziadek znika i Saturnin musi wrócić w rodzinne strony. Wspólnie z matką rusza jego śladem i coraz głębiej zapuszcza się w przeszłość. To, co odkryje, zburzy jego świat.
"Saturnin" to intymna, choć skomponowana na wiele głosów opowieść, w której marzenia potrafią łamać kości, muzyka jest silniejsza niż wojna, a mama daje w nagrodę półtora kilograma słońca. Zmarli otrzymują tu głos, a prawdziwe postaci z życia autora doświadczają rzeczy, których nie dane im było zakosztować poza tą książką.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Utracone szanse
Mam pewien problem z „Saturninem”. Otóż jak pisać o książce intymnej, której intymność opiera się nie na posłowiu? Jakub Małecki zdecydował się na szczere wyznanie, przez co znaczenie książki uległo małemu przewartościowaniu. Nie wiem, czy to, co piszę, ma dla Was jakiś sens, ale zadam jeszcze jedno pytanie: jak zrecenzować książkę bezspoilerowo, którą trudno analizować bez zamieszczonego w posłowiu wyznania? Cóż, nikt nie mówił, że będzie łatwo, ale to już chyba jakaś przesada (na szczęście nie jest to niemożliwe).
Głównymi bohaterami najnowszej książki Jakuba Małeckiego są Saturnin Markiewicz oraz jego dziadek – Tadeusz. Zacznę od Satka, mieszkającego w Warszawie przedstawiciela handlowego. Jest przed trzydziestką, waży całkiem sporo. Chciałby zagadać do dziewczyny z apteki, ale trochę się wstydzi, gdyż liczne kompleksy blokują każdą jego decyzję. Kto wie, może ma to coś wspólnego z tym, że nigdy naprawdę nie miał ojca? Jego rodzice rozwiedli się, kiedy był jeszcze małym berbeciem. Saturnin nigdy nie jest sobą, gdyż zawsze próbuje wyczuć swojego rozmówcę i mu się przypodobać. Dzięki temu go lubią, ale to wcale nie oznacza, że akceptuje samego siebie. Kiedyś był sztangistą, wygrał niejeden turniej, zmiatając przeciwników z powierzchni ziemi, ale ciało nie udźwignęło ambicji i musiał obrać inną ścieżkę.
Pewnego dnia do Satka dzwoni jego mama i mówi, że dziadek Tadeusz gdzieś się zapodział. Pojechał i nie wrócił. W sumie to nie wie, czy czekać, czy dzwonić na policję. Syn szybko podejmuje decyzję o przyjeździe do rodzinnego Kwilna, aby pomóc w poszukiwaniach. Małecki powoli zdradza kolejne tajemnice. Zarówno te związane z imieniem tytułowego bohatera, jak i rozwodem jego rodziców, a także doświadczeniami wojennymi dziadka. Tak więc w pewnym momencie lektury zaczynamy śledzić trudne i smutne wojenne losy Tadeusza Markiewicza.
„Saturnin” to z jednej strony typowa powieść Jakuba Małeckiego (zwłaszcza odnosząc się do jego współczesnych poczynań),a z drugiej niezwykle przejmująca opowieść o utraconych szansach. Z każdą kolejną stroną doświadczamy (napisałem tak celowo, w końcu proza Małeckiego jest niezwykle sugestywna) porażek i rozczarowań opisywanych bohaterów, przez co jest nam ich najzwyczajniej w świecie żal. Wszystkie obawy, lęki, oczekiwania wybrzmiewają we właściwy sposób, przez co nie mamy poczucia sztucznego grania na emocjach. Ten wylewający się z kart powieści wszechogarniający smutek jest trudny do przetrawienia na raz, ale w zamian otrzymujemy pozycję skłaniającą do przemyśleń. Śmiało możemy zestawić swoje życie z losami Saturnina i Tadeusza i odnaleźć w ich rozważaniach nasze własne lęki.
Małecki już dawno osiągnął poziom, o jakim wielu innych pisarzy może tylko marzyć. Te proste historie są niezwykle nie tylko ze względu na ich wysokie prawdopodobieństwo, ale i nienachalny styl, który sprawia, że słowa płyną. Autor dba o detale, prostotę, wie, kiedy zaskoczyć czytelnika, a kiedy go wzruszyć. W „Saturninie” nie doświadczymy sztuczności. Jest tylko szczera i prawdziwa literatura trafiająca prosto w serce.
„Saturnin” to lektura obowiązkowa. Magiczna, refleksyjna, pochłaniająca bez reszty. Małecki jako pisarz wciąż się rozwija, więc wierzę, że jeszcze niejeden raz nas zaskoczy. Nie tylko formą, ale i niewyczerpaną skarbnicą anegdot i historyjek. Na razie jednak musimy pozostać przy Saturninie i jego rodzinie, gdyż jest to lektura warta każdej spędzonej z nią chwili.
Michał Wnuk
Oceny
Książka na półkach
- 5 167
- 2 263
- 664
- 289
- 172
- 159
- 142
- 92
- 87
- 63
OPINIE i DYSKUSJE
"Saturnin" to bardzo smutna książka. Jak cała twórczość Małeckiego - na ten moment mojego ukochanego polskiego pisarza (choć "Nikt nie idzie" nie wybaczę 😉).
Ja to się zawsze łapię za głowę, czytając jego kolejne powieści. Jak on to robi, że płynie w tej historii, że przywiązuje Cię do niej, że ona w Tobie już na zawsze zostanie.
O Małeckim pisałam sobie rok temu:
Zaczęło się od "Dygotu.
Każdą kolejną stronę przerzucałam z coraz większym zachwytem nad prostotą tej opowieści. Potem przyszły kolejne, które zabrały mi cały grudzień i pozostawiły w niedosycie.
Nie będę recenzować ani opisywać książek Małeckiego.
Ale mogę napisać, jak się czułam te książki czytając. A czułam się jak kilkuletni Kubal, przesiadujący pod kapliczką w Ożańsku, słuchający historii ludzi, kojarzonych czasem ze sklepu, częściej z konkretnej ławki w kościele. Słuchałam i patrzyłam na chustkę cioci Zwolskiej, albo na zachodzące nad lasem słońce. Wdychałam majowe powietrze i trochę zaciekawiona, ale jednak bardziej zniecierpliwiona, słuchałam tych opowieści, przeplatanych z ostatnimi zwrotkami "Zapada zmrok..."
Pełno było dygotów, horyzontów i rdzy w tych historiach.
A ja nie wierzyłam, że tak wygląda życie. Do tej pory nie wierzę.
"Saturnin" to bardzo smutna książka. Jak cała twórczość Małeckiego - na ten moment mojego ukochanego polskiego pisarza (choć "Nikt nie idzie" nie wybaczę 😉).
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJa to się zawsze łapię za głowę, czytając jego kolejne powieści. Jak on to robi, że płynie w tej historii, że przywiązuje Cię do niej, że ona w Tobie już na zawsze zostanie.
O Małeckim pisałam sobie rok temu:...
Moje pierwsze literackie spotkanie z Panem Jakubem Małeckim uważam za bardzo udane. Dostałam ciekawą, intrygującą opowieść , w której przeplatają się ludzkie losy, historie i perspektywy spojrzeń. Z jednej strony mamy Satka, który po zaprzepaszczeniu swych marzeń staje się samotnym, otyłym mężczyzną w toksycznych relacjach z rodzicami. Z drugiej zaś jego małomównego dziadka, który nagle znika , a po odnalezieniu którego poznajemy jego przerażającą historię zemsty w czasach wojny. Są to opowieści bardzo nostalgiczne, pełne smutku i straconych szans i ludzkich niedomówień. Myślę, że każdy odnajdzie w niej jakąś odrobinę siebie samego. Czuć także, że ta historia jest w jakiś sposób "bliska " autorowi, w jakimś sensie dotyka jego przeszłości. Polecam, to naprawdę dobra książka, która pozostawia w czytelniku wiele pytań...
Moje pierwsze literackie spotkanie z Panem Jakubem Małeckim uważam za bardzo udane. Dostałam ciekawą, intrygującą opowieść , w której przeplatają się ludzkie losy, historie i perspektywy spojrzeń. Z jednej strony mamy Satka, który po zaprzepaszczeniu swych marzeń staje się samotnym, otyłym mężczyzną w toksycznych relacjach z rodzicami. Z drugiej zaś jego małomównego...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPrzeczytałem na raz. Książka zrobiła na mnie piorunujące wrażenie.
Przeczytałem na raz. Książka zrobiła na mnie piorunujące wrażenie.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTo trzecia książka pana Małeckiego, którą czytałem. I ta do mnie trafiła najmniej. Moze przeszkadzały przeskoki czasowe, ciężko mi powiedzieć ale trochę się pomęczyłem.
To trzecia książka pana Małeckiego, którą czytałem. I ta do mnie trafiła najmniej. Moze przeszkadzały przeskoki czasowe, ciężko mi powiedzieć ale trochę się pomęczyłem.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toWiele książek Jakuba Małeckiego za mną. Jedne bardziej do mnie trafiły, inne mniej. Ta, zdecydowanie zalicza się do tej pierwszej kategorii.
Zauważyłam, że jeśli chodzi o jego prozę, to najbardziej podobają mi się te książki, w których jest jednak nieco mniej bohaterów, zwłaszcza tych głównych.
I tak jest w tym przypadku.
Mamy tu Saturnina, którego matka informuje o tym, iż zaginął jego 94 letni dziadek. To oni, ich życie i wspomnienia stanowią główną oś książki.
O czym poza zniknięciem staruszka jest ta książka? To opowieść o samotności i cierpieniu. O tym, jak bardzo dziecko może tęsknić za ojcem, który fizycznie jest w jego zasięgu, a psychicznie jest emocjonalnym wrakiem.
Małecki zwraca w niej uwagę na jeszcze coś bardzo ważnego. Na to, jak często chcemy zadowalać wszystkich wokół. Mówi o ludziach, którzy chcą być lubiani przez innych i z tego powodu przestają patrzeć na to, co sami lubią...
Pochyla się również w stronę tych, którzy ciągle czują się gorsi od innych, niewystarczający. A jedynymi osobami, które tak o nich myślą, są oni sami.
Te fragmenty wyjątkowo mnie poruszyły. Może dlatego, że sama często nie wierzę w siebie i wielokrotnie przekładałam dobro innych nad własne. A to jak wszyscy dobrze wiemy, nie prowadzi do niczego dobrego.
Tak, wiele mnie w tym Satku było.
I mamy jeszcze dziadka, który przeżył wojnę, chociaż uważał, że nie powinien. Dziadka, który nigdy nie pogodził się z tym, że jego siostrę zamordowano. Dziadka, który sam wymierzał sprawiedliwość.
Dziadka, który w realnym świecie nigdy nie został dziadkiem, ponieważ autor ożywił na kartach powieści brata swojej babci, którego zabili w czasie wojny.
Małecki oddał głos tym, którzy dawno go stracili i którym nie dane było przeżyć długiego życia. Bardzo wzruszyło mnie to posłowie.
Wiele książek Jakuba Małeckiego za mną. Jedne bardziej do mnie trafiły, inne mniej. Ta, zdecydowanie zalicza się do tej pierwszej kategorii.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZauważyłam, że jeśli chodzi o jego prozę, to najbardziej podobają mi się te książki, w których jest jednak nieco mniej bohaterów, zwłaszcza tych głównych.
I tak jest w tym przypadku.
Mamy tu Saturnina, którego matka informuje o...
Wielowymiarowość i opowiadanie historii po kawałeczku, we fragmentach, które na koniec łączą się w historię, która dla Nas nagle nabiera sensu to coś w czym Jakub Małecki jest mistrzem i za to uwielbiam jego książki. Ta nie dołączy do pozostałych które kocham ponieważ była dla mnie za trudna, a posłowie całkiem mnie przybiło. To są moje odczucia i uważam, że warto samemu przeczytać bo napisana jest świetnie.
Wielowymiarowość i opowiadanie historii po kawałeczku, we fragmentach, które na koniec łączą się w historię, która dla Nas nagle nabiera sensu to coś w czym Jakub Małecki jest mistrzem i za to uwielbiam jego książki. Ta nie dołączy do pozostałych które kocham ponieważ była dla mnie za trudna, a posłowie całkiem mnie przybiło. To są moje odczucia i uważam, że warto samemu...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNiestety, to książka nie dla mnie.
Niestety, to książka nie dla mnie.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTo jest znakomita, wielowymiarowa xiążka. Nie tylko o traumach, nie tylko o tym, że ludzie nie rozmawiają ze sobą, nie tylko o tym, że małe gesty, trwające sekundę zdarzenia zmieniają bezpowrotnie cały świat, ale także o braku porozumienia wynikającym z niemożności porozumienia.
Bo jak mam opowiedzieć swoim bliskim, że mordowałem z zimną krwią? Jak powiedzieć, że mam depresję, skoro sam nie wiem, że ją mam? Jak powiedzieć, że desperacko łaknę akceptacji innych, że gotów jestem stać się inwalidą aby zwrócić na siebie uwagę ojca?
To jest znakomita, wielowymiarowa xiążka. Nie tylko o traumach, nie tylko o tym, że ludzie nie rozmawiają ze sobą, nie tylko o tym, że małe gesty, trwające sekundę zdarzenia zmieniają bezpowrotnie cały świat, ale także o braku porozumienia wynikającym z niemożności porozumienia.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toBo jak mam opowiedzieć swoim bliskim, że mordowałem z zimną krwią? Jak powiedzieć, że mam...
Kolejna piękna książka. To niesamowite że autor bazując na historii rodzinnej dopisał nową pełną emocji opowieść.
Kolejna piękna książka. To niesamowite że autor bazując na historii rodzinnej dopisał nową pełną emocji opowieść.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNajlepszy Małecki jak do tej pory, a mam wrażenie że będzie tylko lepiej
Najlepszy Małecki jak do tej pory, a mam wrażenie że będzie tylko lepiej
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to